Każdy z nas doświadczył sytuacji, gdy puściły mu nerwy, powodując reprymendę szefa, konflikty małżeńskie, czy poczucie winy w relacji z dzieckiem. Z kontrolowaniem emocji mamy problemy wtedy, gdy nie dajemy sobie prawa do ich odczuwania i wyrażania.
Jak kontrolować emocje?
Nie dziel emocji na dobre i złe, pożądane i niedozwolone. Wszystkie emocje są potrzebne, każda pełni określoną funkcję: złość informuje, że ktoś przekracza nasze granice lub nie możemy zaspokoić swoich potrzeb. Lęk przestrzega przed zagrożeniem, wstyd pozwala w porę wycofać się, gdy robimy komuś przykrość lub mówimy coś niestosownego. Niektórzy uważają złość za niedozwoloną emocję. W domu rodzinnym oczekiwano spokoju i zadowolenia. Paradoks polega na tym, że nie można odciąć jednej emocji, a odczuwać pozostałych. Jeśli tłumimy jakąkolwiek emocję, tracimy energię życiową i może pojawić się depresja.
Naucz się mówić o swoich emocjach i wyrażaj je na bieżąco
Naucz się wyrażać emocje w sposób, który nie rani ciebie ani innych. Na przykład: „Złości mnie, kiedy się spóźniasz”. Zawsze bierz odpowiedzialność za swoje uczucia. To ty wpadasz w gniew, a nie ktoś cię wkurza. Osoby, które tłumią złość, mają tendencję do wybuchania w najmniej oczekiwanych momentach. Tracimy kontrolę nad emocjami, gdy nie dajemy sobie do nich prawa, a one narastają. Emocje się nie rozpraszają, nie możemy wybrać, co będziemy odczuwać, one są odpowiedzią na to, co się wokół dzieje. Dlatego najskuteczniejszym sposobem na to, by kontrolować emocje, jest dać sobie do nich prawo, odczuwać je, pozwolić, by przeminęły. To może być trudne, gdy odczuwamy presję, by zawsze być szczęśliwi i zadowoleni. Jeśli nie akceptujesz swojej złości, możesz zamieniać je na smutek, stąd osoby, które płaczą, gdy są wściekłe. Być może doświadczyły wcześniej, że dla smutku panuje większe przyzwolenie, a za złość były karcone. Brak kontaktu z własnymi uczuciami to aleksytymia. Poważne konsekwencje z odcinania się od uczuć to depresja, z którą należy walczyć pod okiem specjalisty.